Morawy południowe winem płynące, pełne tajemniczych jaskiń i wzgórz po horyzont, zwiedziliśmy całkiem przypadkiem. Wstyd się przyznać, ale niewiele o tym regionie wiedzieliśmy. Ucieszył mnie zatem fakt, że zostaliśmy zaproszeni na kameralny festiwal książki w Brnie - Baldur, aby poprowadzić warsztaty animacji z dziećmi i tym samym udało nam się nieco poznać te okolice. Niby tak blisko Polski i prawie jak u nas, ale jednak nieco inaczej. Samo Brno na pierwszy rzut oka, to miasto jakich wiele - nie pokochałam go od pierwszego wejrzenia. Spędziliśmy w nim raptem...