05 sie Bulgaria – dzien 5
Po kiepskiej pobudce na przystanku jedziemy dalej w kierunku granicy z Bulgaria. Po kilkudziesieciu kilometrach docieramy do przejscia granicznego. Tutaj nie bylo zadnych problemow. Wszystko odbylo sie sprawnie i szybko. Celnik zapytal sie tylko czy my z Polski i puscil nas machajac nam na pozegnanie. Skubany nie wiedzial co robi, bo pierwsze co zobaczylismy to pola slonecznikow, gdzie odbyl sie drobny szaber, ale co im szkodzi, to w koncu tylko jeden slonecznik sposrod miliona :). Ciezko bylo sie powstrzymac.Dojechalismy do Sabla i tam zrobilismy sobie pierwszy bulgarski przystanek....